Pierwsze półrocze na Towarowej Giełdzie Energii było pod względem obrotów najsłabsze od wielu lat. Co zrobić, by rynek terminowy odzyskał płynność? O to pytamy ekspertów i menedżerów.
Na Towarowej Giełdzie Energii spadają obroty energią elektryczną na rynku terminowym. Wśród przyczyn tego zjawiska wymieniane jest zniesienie tzw. obliga giełdowego na prąd.
Obowiązek sprzedaży energii elektrycznej na giełdzie służy temu, by cena energii odzwierciedlała rzeczywisty popyt i podaż, a nie wynikała z transakcji zawieranych wewnątrz pionowo zintegrowanych grup.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki stwierdził, że likwidacja obliga giełdowego w grudniu 2022 r. „istotnie zmniejszyła płynność rynku na kontraktach terminowych” i przełożyła się na ograniczenie konkurencji na rynku detalicznym.
O znaczeniu obliga i spodziewanym wpływie jego potencjalnego przywrócenia na rynek energii mówią Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Forum Energii, Marek Musiał z Polenergii Obrót i Łukasz Musiałkiewicz z Enefit w Polsce.
Transformacja energetyczna będzie przedmiotem nowego wydarzenia Energy Days, które odbędzie się 2 i 3 października 2024 w Katowicach. W jednym miejscu i czasie – wszystko, co ważne dla sektora energii i jego transformacji.
W I półroczu 2024 r. na prowadzonym przez Towarową Giełdę Energii (TGE) rynku energii elektrycznej łączne obroty energią elektryczną wyniosły nieco ponad 62 TWh wobec 69,1 TWh w I półroczu 2023 r.
Te zmiany płynności skutkujące ostatecznie łącznym spadkiem obrotów energią elektryczną, to efekt zarówno spadku obrotów na rynku spot, jak i na rynku terminowym, co przedstawiamy na poniższym rysunku.
Trudno porównywać obroty energią elektryczną na TGE w ostatnich latach, bo eksperci wskazywali, że lata 2021 i 2022 to okresy nieporównywalne, gdyż napaść Rosji na Ukrainę wyzwoliła procesy, których nie było w 2021 r.
Spadek obrotów energią elektryczną w tym okresie (głównie na rynku terminowym) był skutkiem wielu czynników, wśród których wymieniane były niepewność co do dostępności energii, wysokości jej cen oraz ewentualnych interwencji i zmian w regulacjach, a także zapowiedziane zniesienie tzw. obliga giełdowego na prąd, co samo w sobie nie sprzyjało zawieraniu kontraktów terminowych.
Prezes URE: likwidacja obliga giełdowego istotnie zmniejszyła płynność rynku na kontraktach terminowych
Zniesienie dotyczącego wytwórców energii obowiązku sprzedaży energii elektrycznej na giełdach towarowych lub rynkach regulowanych, czyli właśnie tzw. obliga giełdowego, nastąpiło 6 grudnia 2022 r., ustawą z września 2022 r., a zatem kilka miesięcy wcześniej wiadomo było, że to się stanie.
W Sejmie ustawa nie miała zbyt wielu zdecydowanych oponentów. Głosowało 432 posłów, za było 264 posłów, w tym 218 z PiS, przeciw 34, w tym 33 z Lewicy, wstrzymało się 134 posłów, w tym 118 z KO.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki w sprawozdaniu z działalności za 2023 r. stwierdził, że likwidacja obliga giełdowego w grudniu 2022 r. „istotnie zmniejszyła płynność rynku na kontraktach terminowych, w szczególności kontraktach rocznych BASE_Y i PEAK_Y, które są podstawowymi kontraktami umożliwiającymi zabezpieczenie ryzyka na rynku detalicznym”.
„Zgodnie z prawem główni gracze na rynku, tj. wytwórcy oraz spółki obrotu, ponad 70 proc. swojej sprzedaży (w przypadku wytwórców) oraz ponad 70 proc. planowanego zakupu (spółki obrotu zabezpieczające portfel detaliczny) zakontraktowały pomiędzy sobą w kontraktach dwustronnych w ramach własnych grup kapitałowych, ograniczając dostęp do powyższej energii klientom zewnętrznym – brak konkurencji na rynku hurtowym” – czytamy w raporcie.
- Istotne ograniczenie obrotów na publicznym rynku hurtowym przekłada się wprost na ograniczenie konkurencji na rynku detalicznym. Ograniczone możliwości zakontraktowania energii na rynku hurtowym przez niezależnych sprzedawców uniemożliwia im konkurowanie na rynku detalicznym. Należy przy tym zauważyć, że przepisy art. 49a ustawy Prawo energetyczne zawierały szereg wyłączeń dla wytwórców od obowiązku sprzedaży. Wolumen sprzedanej energii nigdy nie wyniósł 100 proc. – podkreślił regulator.
Aleksandra Gawlikowska-Fyk, Forum Energii: obowiązek sprzedaży energii elektrycznej na giełdzie nie jest celem samym w sobie
Łukasz Musiałkiewicz, prezes zarządu Enefit w Polsce, wskazuje, że firma postrzega obligo giełdowe jako instrument przejściowy, który w obecnej strukturze wytwarzania energii może pomóc w zwiększeniu płynności na rynku hurtowym.
- Skutkowałoby to bardziej wiarygodną wyceną energii oraz jej lepszą dostępnością w kolejnych latach dostawy. Jest to bardzo istotne z perspektywy odbiorców, którzy chcą zabezpieczyć koszty energii w wiarygodnej cenie na kilka lat do przodu. Należy jednak pamiętać, że obligo dotyczy głównie dużych wytwórców konwencjonalnych, dlatego jego wpływ na rynek – w dłuższej perspektywie – będzie stopniowo malał – komentuje Łukasz Musiałkiewicz.
Dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk, dyrektorka Programu Elektroenergetyka w Forum Energii, uważa, że obligo giełdowe na prąd jest w Polsce potrzebne.
- Obowiązek sprzedaży energii elektrycznej na giełdzie nie jest celem samym w sobie. Chodzi o to, żeby cena energii kształtowała się na rynku konkurencyjnym i odzwierciedlała rzeczywisty popyt i podaż, a nie na przykład wynikała z transakcji zawieranych wewnątrz pionowo zintegrowanych grup – wyjaśnia Aleksandra Gawlikowska-Fyk.
Jej zdaniem konkurencyjna cena na rynku hurtowym to nie tylko nośnik informacji o tym, ile kosztuje energia elektryczna.
- To także podstawa kalkulacji cen dla odbiorców oraz punkt odniesienia dla mechanizmów wsparcia, np. OZE, oraz wielu umów zawieranych na rynku energii (np. kontraktów różnicowych, umów typu PPA). Giełda jest najbardziej transparentną formą określania ceny. Obligo jest szczególnie potrzebne na rynkach, które nie są w pełni konkurencyjne, i to jest przypadek Polski – komentuje Aleksandra Gawlikowska-Fyk.
Według analiz URE w 2023 r. w Polsce spadły wskaźniki koncentracji w podsektorze wytwarzania energii elektrycznej
Zgodnie z przywołanym wyżej sprawozdaniem Prezesa URE
w 2023 r., podobnie jak w latach poprzednich, to grupa kapitałowa PGE miała największy udział w rynku energii w podsektorze wytwarzania energii elektrycznej.
Jednakże, co podkreślił regulator, udział tej grupy zmniejszył się o ponad 8 punktów procentowych wobec 2022 r. Zmiana ta, jak skomentował, to wynik spadku produkcji energii elektrycznej pochodzącej z paliw kopalnych, które dominują w strukturze wytwarzania energii w PGE.
Regulator wskazał też, że rok 2023 był kolejnym rokiem, kiedy w sektorze wytwarzania rosło znaczenie grupy kapitałowej Orlen pod względem ilości energii wprowadzonej do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.
Należy przy tym dodać, że według analiz URE w 2023 r. w Polsce spadły wskaźniki koncentracji w podsektorze wytwarzania energii elektrycznej mierzone wskaźnikiem Herfindahla-Hirschmana (HHI).
- Do spadków obu wskaźników koncentracji w 2023 r. wobec 2022 r. przyczynił się w głównej mierze wzrost produkcji energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, małych, rozproszonych, w krajowym bilansie produkcji tej energii. Inną przyczyną spadków są zmiany organizacyjne dokonane w sektorze wytwarzania – stwierdził regulator.
Według informacji zawartych w raporcie URE w 2023 r. PGE utrzymywała nadal pozycję lidera na rynku sprzedaży do odbiorców końcowych, czyli w handlu detalicznym.
Sama PGE w raporcie za 2023 r. (dane po III kwartałach 2023 r.) podała, że w segmencie sprzedaży detalicznej, obejmującym sprzedaż do odbiorców końcowych – zarówno odbiorców indywidualnych, małych i średnich przedsiębiorstw, jak i dużych przedsiębiorstw przemysłowych, większość sprzedaży realizowana była przez cztery największe grupy energetyczne oraz E.ON Polska.
„Liderami pozostają Grupa PGE (łącznie z PGE Energetyka Kolejowa), Tauron, Grupa Orlen i Enea, koncentrując wspólnie ok. 85 proc. rynku. Oprócz nich istotną rolę zachowuje E.ON Polska S.A., bazujący na sprzedaży powiązanej ze świadczoną przez grupę rolą dystrybutora na terenie Warszawy” – podała PGE.
Marek Musiał, Polenergia Obrót: obligo przyczyni się do wzrostu konkurencyjności pomiędzy uczestnikami rynku
- W branży panuje konsensus, że obligo jest niezbędne do rozwoju rynku terminowego i utrzymania płynności w handlu energią. Sektor wytwórczy energetyki konwencjonalnej staje się coraz bardziej skonsolidowany i bez jakiejś formy „zachęty” do plasowania energii na rynku regulowanym będziemy mieli coraz mniejszy wolumen energii na rynkach terminowych, co za sobą pociąga coraz mniejszą płynność i transparentność – uważa Marek Musiał, prezes zarządu Polenergii Obrót.
Jak zaznacza, rosnąca podaż OZE dotyczy w znacznej mierze kontraktów cPPA (umowy Corporate Power Purchase Agreements – cPPA) lub objęta jest mechanizmem CFD (Contract for difference), które rozliczane są do cen na rynku spot.
- Dlatego też, w celu zwiększenia transparentności na rynku terminowym, istnieje potrzeba, aby energia tam sprzedawana była w ilościach niezbędnych do odpowiedniej oceny m.in. przyszłych kosztów zakupu energii przez odbiorców – dodaje Marek Musiał.
Zdaniem Marka Musiała „obligo przyczyni się też do wzrostu konkurencyjności pomiędzy uczestnikami rynku oraz spowoduje, że będą kreowane realne sygnały cenowe co do sytuacji w KSE w kolejnych latach”.
- Zwiększenie płynności na TGE bez wprowadzania obliga jest możliwe, ale wymaga wieloaspektowego podejścia, które obejmuje zarówno zachęty finansowe i regulacyjne, jak i edukację oraz modernizację infrastruktury rynkowej. Implementacja kombinacji tych strategii mogłaby pomóc w osiągnięciu wyższego poziomu płynności na rynku terminowym – komentuje Marek Musiał.
Zapytaliśmy także TGE o to, jak jej zdaniem na sytuację na hurtowym rynku energii wpłynęłoby przywrócenia obliga giełdowego na prąd.
- Staramy się wskazywać ryzyka związane z brakiem transparentności rynku, jego płynności i wpływu na konkurencyjność gospodarki, a także zalety wysokiej dostępności ofert energii elektrycznej oraz gazu na rynku hurtowym. Wydaje się, że mamy konsensus obecnie w Polsce w tym temacie, a jego wdrożenie jest tylko kwestią czasu i wymaga szczegółowych uzgodnień co do jego zakresu i formy – podało nam biuro prasowe TGE.
- Mając na uwadze rynek hurtowy, na pewno jego (tj. obliga – dop. red.) wdrożenie wpłynie pozytywnie, jednak istotne jest przede wszystkim, aby jego funkcjonowanie wpłynęło na końcu na rynek detaliczny i jego konkurencyjność, szczególnie po okresie interwencji, która zakładamy, że skończy się w 2024 r. – dodała TGE.
To nie jest jednak ani oczywiste, ani pewne. Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że w 2025 r.chciałaby utrzymać poziom cen prądu z tego roku, czyli 500 zł za 1 MWh dla gospodarstw domowych i 693 zł dla małych firm i odbiorców ze sfery publicznej.
Prezes URE w 2023 r. przeprowadził monitoring realizacji obowiązku obliga giełdowego za 2022 r., w okresie od 1 stycznia 2022 r. do 5 grudnia 2022 r., który był ostatnią kontrolą obliga giełdowego po jego zniesieniu 6 grudnia 2022 r.
„W okresie 1 stycznia − 5 grudnia 2022 r. obowiązujące od 2019 r. 100-proc. obligo w rzeczywistości dotyczyło jedynie ok. 64,9 proc. energii elektrycznej wytworzonej przez przedsiębiorstwa objęte badaniem URE, co stanowi ok. 47,6 proc. energii wyprodukowanej w kraju” – podał regulator, wskazując na wyłączenia z obowiązku sprzedaży na giełdzie.
Badani przez URE wytwórcy na rynku giełdowym prowadzonym przez TGE sprzedali łącznie 90,2 TWh energii elektrycznej, tj. o ok. 7 TWh więcej, niż wynikało to z obowiązku.
- Oznacza to, że na giełdzie sprzedano dodatkowo 8,1 proc. energii podlegającej ustawowym wyłączeniom, z których nie skorzystali przedsiębiorcy. Świadczyło to o atrakcyjności w 2022 r. rynku giełdowego jako zorganizowanego miejsca prowadzenia obrotu energią elektryczną – skomentował regulator.
Źródło: www.wnp.pl