Dane ENSTO-E za lipiec 2024 roku, na tle danych historycznych wskazują na bardzo szybkie tempo odchodzenia Polski od węgla kamiennego, przy jednoczesnym niewielkim wzroście udziałów węgla brunatnego oraz nieoczekiwanie wysoki poziom generacji gazowej przy stabilizacji generacji OZE. Efektem jest kolejny spektakularny wzrost cen energii elektrycznej
Zmiany w strukturze zużycia energii w Polsce od lipca 2023 – do lipca 2024
Udział węgla kamiennego i brunatnego w całkowitej strukturze produkcji w lipcu br. wyniósł 55%.
Jest to kolejny dolny próg generacji energii z węgla w Polsce. Energetyka węglowa wyprodukowała „tylko” 6,7 TWh energii elektrycznej, ale jednocześnie umocniła się na pozycji węglowego lidera w całej UE w całkowitej generacji węglowej we Wspólnocie (37%).
Udział produkcji energii z OZE pogodozależnych w zużyciu brutto w lipcu wzrósł nieznacznie z 29 do 29,3% (3,8 TWh). Udział ten w ostatnich czterech miesiącach oscyluje wokół wartości 30%.
Lipcowe spadki generacji w węglu zastępowane były zasadniczo przez wzrastającą generację z importowanego gazu ziemnego. W lipcu osiągnięto najwyższy udział gazu ziemnego w produkcji energii elektrycznej, które wyniosło niemal 12% – 1,3 TWh.
Zapotrzebowanie na energię elektryczną w lipcu wyniosło 13 TWh. Odnotowano nieznaczny wzrost zapotrzebowania w porównaniu do ubiegłego miesiąca (12,8 TWh), a to oznacza, że zmiana zapotrzebowania nie była powodem powyższych zmian w strukturze wytwarzania energii elektrycznej.
Zmiany w strukturze wytwarzania w ciągu 13 miesięcy (aby możliwe było porównanie „lipca do lipca”) obrazuje poniższy wykres.
Wykres unaocznia kilka spektakularnych faktów. Przy spadku generacji energii z węgla ogółem, lipiec był rekordowy (po szczycie generacji z przełomu lat 2022/2023) jeśli chodzi o generację energii z węgla brunatnego. Pomimo trwającego od marca trendu wzrostowego cen gazu i braku wzrostu zapotrzebowania na energię nastąpił skokowy przyrost generacji energii z gazu. Zaskakuje też lipcowy wzrost udziałów energii słonecznej.
W tabeli zestawiono tzw. macierz korelacji godzinowej produkcji energii elektrycznej w lipcu 2024, gdzie tzw. współczynnikiem Pearsona zobrazowano korelacje dodatnie (wzrost generacji danego źródła pociąga wzrost generacji innego) i ujemne- najczęstsza przypadek, gdy wzrost generacji jednego źródła powoduje spadek generacji innego. Jeżeli współczynnik Pearsona przekracza 0,3 można uznać, że związek korelacyjny jest silny.
W Polsce zastanawiające jest fakt, że w układzie godzinowym wzrost generacji gazu jest związany ze wzrostem generacji węgla. Wzrost generacji PV i wiatrowej powoduje tylko umiarkowany spadek generacji gazu, ale najsilniej ogranicza generację z węgla brunatnego.
Trudno zebrane informacja dla Polski interpretować bez porównań międzynarodowych.
Niemcy i Europa
W celach porównawczych na poniższym rysunku zaprezentowano strukturę produkcji energii w Niemczech (tradycyjny benchmark polskiej energetyki) oraz w UE-27* (*bez Irlandii i Cypru, ale z Norwegią i Serbią). Generacja fotowoltaiczna zarówno w Niemczech jak i w Europie osiągnęła w lipcu najwyższe udziały, czyli zaskakujące dane krajowe znajdują też odbicie zagranicą. Dane meteo potwierdzają, ze lipiec był relatywnie słonecznym, a temperatury nie były na tyle wysokie aby obnażyć wydajności instalacji PV, natomiast czerwiec był wyjątkowo mało słoneczny. Zauważalny jest sezonowy, ale bardziej umiarkowany niż wcześniej, trend spadku generacji wiatrowej na rzecz fotowoltaiki w Nieczech, co nie budzi kontrowersji także w danych krajowych.
W Europie (wykres poniżej) produkcja z węgla ma również coraz mniejsze udziały, ale nie można tego powiedzieć o węglu brunatnym, gdzie liderami są Niemcy i Polska, który wykazuje od roku stabilną generację.
Węgiel kamienny, choć mniej emisyjny niż węgiel brunatny, z paroma procentami udziału w generacji, staje się marginesem zarówno w Niemczech jak i w całej UE. Po spadku zużycia gazu z końcem sezonu grzewczego, od maja daje się zauważyć wzrost udziału gazu w całej UE, za wyjątkiem Niemiec.
Gaz (zwłaszcza elastyczne silniki gazowe) jest korzystny dla stabilności systemu energetycznego i dla cen energii. Ale jeżeli udział gazu, który tradycyjnie w tzw. „merit order” jedno najdroższych źródeł energii w UE, szybko rośnie w systemach mniej elastycznych (kogeneracja, turbiny gazowe), to fakt ten może to mieć negatywny wpływ na ceny energii.
Ceny energii
Zmienność poziomów cen energii na kontrakcie spot w Polsce była znaczna. Wartość maksymalna to astronomiczna kwota w wysokości blisko 2254 zł/MWh. W lipcu wyższe od polskich maksymalne ceny w UE miały miejsce tylko na Węgrzech (4276 zł/MWh). Najniższa wartość ujemna w Polsce to -263 zł/MWh (historycznie najniższa cena energii elektrycznej w Polsce) i tylko dwa kraje w UE (Holandii i Belgia) doświadczyły jeszcze niższych cen (odpowiednio minus 638 i minus 600zł /MWh). Średnia cena na kontraktach spot w lipcu to blisko 470 zł/MWh.
Było ponad 40 godzin w miesiącu, w których ceny były wyższe od 1000 zł/MWh, natomiast z drugiej strony było 30 godzin w lipcu, dla których wartość było poniżej 0 zł/MWh.
Odnosząc tę obserwację do rynku ciepła w Polsce można zauważyć, że w lipcu było 385 godzin dla których średnia cena referencyjna sprzedaży ciepła wytwarzanego z jednostek węglowych (ok. 430 zł/MWh) do średniej ceny referencyjnej sprzedaży ciepła wytwarzanego z jednostek węglowych- rysunek.
Godzin z cenami ujemnymi przybyło w stosunku do czerwca (wzrost z 26 do 30), a liczba godzin w których ceny energii elektrycznej w hurcie (pomimo ogólnego wzrostu cen) są niższe od cen ciepła ze źródeł węglowych z systemów ciepłowniczych wzrosła z 335 w czerwcu do 385 w lipcu.
W lipcu w całej UE wyższe ceny energii elektrycznej niż w Polsce miały tylko Węgry (137 EUR/MWh). Trendy cenowe dla UE, Niemiec i Polski w ciągi ostatnich 13 miesiącu zobrazowano na wykresie.
W 2024 roku Polska umacnia się na pozycji kraju z najdroższą energia elektryczną w Europie, tylko czasami ustępując Węgrom i Włochom. Jest to bardzo zła informacja dla odbiorców energii, a zwłaszcza dla przemysłu. Powody wzrostu cen energii w Polsce są znane i raczej oczywiste (spóźniona transformacja energetyczne, wspieranie tzw. wysokosprawnej kogeneracji gazowej zamiast elastycznych silników gazowych sterowanych ceną energii, monopolizacja rynku energii i „ręczne” sterowanie cenami lub nie wdrażanie mechanizmów rynkowych takich jak obligo giełdowe, taryfy dynamiczne).
Ale trudno znaleźć jednoznaczne przyczyny lipcowego wzrostu cen energii w całej UE. Można wiązać ten fakt ze wzrostem zużycia gazu. Wysoki udział gazu w starych kontraktach (lub oleju- Włochy) mógł zaskutkować skokiem cen energii elektrycznej. Inne wytłumaczenie to letni wzrost zapotrzebowania energię elektryczna (klimatyzacja na południu Europy) i chwilowe niezbilansowanie poparty i podaży. Ale powód może być jeszcze inny. W lipcu nastąpiło rozchwianie się modeli meteorologicznych i prognoz meteo, prognoz zapotrzebowania na energie i prognoz generacji. W efekcie dostawcy energii zamówić mogli niepotrzebne wolumeny drogiego gaz albo np. ratowali się drogim rynkiem bilansującym.
Dla odbiorców energii, w skutek lipcowych perturbacji na rynku energii, sprawy przybrały najlepszy obrót w Niemczech (oraz w Danii i Finlandii gdzie ceny tradycyjnie ceny energii są tradycyjnie najniższe).
W Niemczech miał miejsce największy spadek zużycia gazu i największy wzrost generacji OZE – tabela.
W tabeli kolorem zaznaczono dane opisujące najbardziej charakterystyczne zjawiska na rynku energii w lipcu w Polsce na tle UE i Niemiec. W Polsce skokowy wzrost zużycia gazu w lipcu był spektakularny i wyparł m.in. cześć energii z biomasy.
Komentarz metodyczny
Niestety zawirowaniom na rynku energii w czerwcu i lipcu, niespotykanym wcześniej curtailmentów PV oraz rozchwianiu prognoz meteo towarzyszyły też niepewności dotyczące danych publikowanych ostatnio przez platformę przejrzystości ENTSO-E jeżeli chodzi o dane z Polski.
Zjawiska te utrudniają analizy i wnioskowanie.
Zasadniczą przyczyną problemów z danymi z Polski wydaje się być reform rynku bilansującego (wprowadzona 14 czerwca), w tym przejście z raportowana godzinowego na kwadransowe.
W poprzednim komentarzu zastrzegałem, że dane ENSO-E za czerwiec mogą być obarczone błędem i mogę to teraz potwierdzić.
PSE w FAQ na stronie raporty.pse.pl pisze bowiem, że „…historyczne raporty (z czerwca i lipca – przyp. autora) nadal podlegają aktualizacjom”.
W efekcie tych aktualizacji poprawiane są też dane ENTSO-E, a to powoduje że analizy publikowane w kilka dni po zakończeniu miesiąca na bazie niezaktualizowanych danych mogą być dalej opatrzone nieznanym błędem. Także zaskakujący powyższy (tabela) 4 proc. wzrost udziałów energii z PV, choć liczony od już zaktualizowanej bazy czerwcowej, może być obarczony najnowszymi, jeszcze nie zaktualizowanymi błędami w raportowaniu.
Należy mieć nadzieję, że dane za sierpień nie będą budziły już wątpliwości.
Źródło: www.cire.pl